Blady strach zajrzał w oczy ludziom byłej władzy, liberałom i lewakom, którzy nie mogą pogodzić się z faktem utraty władzy i tym samym wpływu na politykę Państwa Polskiego, w myśl powiedzenia, że „tonący brzytwy się chwyta” ratują się histerią, obrażaniem i upokarzaniem ludzi odmiennych poglądów, tupaniem nogami czy wychodzeniem z sali obrad sejmu.
Kiedy, poprzedni rząd prowadził wobec Berlina politykę całkowicie uległą, niemieckie media milczały. Dziś przestraszone „dobrą zmianą” dokonaną w Polsce, czując się zagrożone, atakują Rząd i Prezydenta RP, przychodząc w sukurs polskojęzycznym mediom. Obawiając się skutków publicznego ujawnienia niezdrowych układów biznesowo-politycznych, ludzie w nie uwikłani, będących do wczoraj na szczytach byłej władzy, bezpiecznie prosperujących pod rządami PO-PSL, panicznie lękają się dziś prawdy. Rzeczową i merytoryczną argumentację zastępują szyderstwem, medialną manipulacją, pospolitym kłamstwem, zohydzaniem porządnych i uczciwych ludzi. Dla zakłamywania rzeczywistości przemysł pogardy powrócił, demonizując i przeinaczając fakty. Nie chcąc oddać utraconej władzy i wraz z nią wpływów politycznych i związanych z tym przywilejów, bronić je będą za wszelką cenę i wszelkimi środkami. Obrońcy starego porządku mają paranoiczną obsesje na punkcie PIS-u i jego działaczy, a przede wszystkim Jarosława Kaczyńskiego, Antoniego Macierewicza i Mariusza Kamińskiego. Bojąc się ich jak „diabeł święconej wody” przejawiają wyjątkową agresję i nienawiść w krytykowaniu działań realizujących zapowiedziane zmiany.
Łamanie procedur prawnych, dyktat sędziów i „uczonych w piśmie”, z którym mamy obecnie do czynienia, stał się faktem. Mam nadzieję, że rządzący mu nie ulegną, ukazując prawdziwe oblicze zamachowców na Trybunał Konstytucyjny. Wierzę, że nowej władzy III RP wybranych w demokratycznych wyborach wystarczy sił i determinacji w walce ze złem, fałszującym rzeczywistość celem szkalowania jej wizerunku.