Prezes TK łamiący przysięgę sędziowską nie zasługuje na jej togę. Osoba tej profesji kojarzy się z uczciwością i praworządnością. Cech tych najwyraźniej Panu Sędziemu brakuje. Sprzedał je na politycznym przetargu za rolę bycia mężem opatrznościowym „guru” dla aparatczyków z PO-PSL oraz mniejszości lewackich. Najwyraźniej pomyliły Mu się role i miejsca. Za jego to przyczyną jesteśmy widzami kolejnych odsłon żenującego spektaklu kompromitującego Trybunał Konstytucyjny. Prezes będący w nim głównym aktorem, gra pod dyktando scenariusza i reżysera, przygotowanych na potrzeby zamawiającego, któremu obce są realia polskiej rzeczywistości.
Przekręcanie i fałszowanie faktów stało się codziennością. Tak jest jak się dwóm panom służy. Jest to domena agentów, którzy nie jednokrotnie mają dwie twarze. Dziś je ujawniają ratując się ucieczką, po pomoc do sąsiadów za Odry i Nysy. I patrzeć jak „leopardy” propagandowo ponownie najadą na Polskę w obronie – wczoraj zagrożonej radiostacji w Gliwicach, dziś „prześladowanego” programu z wątkiem „Lisa” w tle, będącego maskotką w medialnym show-biznesie ugrupowań lewackich. Podobnie jak Sikorki do ciepłych krajów za ocean odlatując, w poszukiwaniu odpowiadającego im klimatu, odkrywają swe prawdziwe oblicze „zdrajców”. Niech lepiej u swych mocodawców na stałe pozostaną. Bogu świeczkę i diabłu ogarek wywołuje zawroty i ból głowy. Jadąc na dwóch koniach, prędzej czy później rozdwojenie jaźni jest nieuniknione, pozostawiając trwałą rysę na psychice. Co widać i słychać i czuć!