Władze Unii Europejskiej, w której prym wodzą Niemcy i Francuzi udają głuchych i ślepych na rosnące zagrożenie Europy ze strony wiecznie wojującego islamu, które po ostatnich zamachach terrorystycznych w Paryżu staje się coraz bardziej realne. Byłe kraje kolonialne, Niemcy, Francja, czy Anglia – mających wyrzuty sumienia, uprawiali przez ostatnie dziesiątki lat bardzo liberalną politykę, otwartych granic na emigrantów pochodzących z byłych ich koloni, chcących tym sposobem odkupić własne winny. Doprowadzili tym do inwazji wyznawców muzułmańskich na Europę, przyrównywanym do najazdu Tureckiego w 1683 roku. Obecny kryzys w krajach arabskich, wywołany jest skrajnie nie odpowiedzialną polityką supermocarstw, które stosując socjotechniczne zabiegi chcą jego skutkami w imię fałszywego pojęcia solidarności obciążyć również kraje wschodniej Europy, występując z żądaniem przymusowej „solidarności” Państw nowo przyjętych do Unii. Licząc na krótką pamięć historyczną tych Narodów Jej najwięksi „pryncypały” tj. Niemcy, Austria i Francja łamią podstawowe warunki jej zakładania i istnienia, ujawniając tym samym prawdziwe motywy przyjmowania Polski do UE. Stara Piętnastka państw UE przede wszystkim Niemcy, w tej operacji widziała korzyści ekonomiczne i gospodarcze wyłącznie dla siebie. Zostały one w okresie minionego 10-cio lecia osiągnięte, co widać po znacznej redukcji polskiego przemysłu, produkcji rolnej spowodowanego niższymi dopłatami dla polskich rolników, dużym bezrobociu i emigracji młodego pokolenia polaków, niemal głodowych płacach polskich robotników.
Przykład polityki energetycznej Niemiec i Francji dobitnie świadczy jak przewrotnie pojmowana jest solidarność europejska, przez pryzmat władz tych Państw, które tym krajom co rzeczywiście broną wschodnich granic Unii przed zalewem muzułmańskich hord, zarzucają obronę własnego partykularnego interesu. Każdy sądzi po sobie własna miarą.
Czwórka krajów z grupy wyszehradzkiej i Chorwacja odcinają się od unijnego planu kont systemowych. Tak też powinna uczynić Polska. Dobrze byłoby aby w dobrze pojętym poczuciu sprawiedliwości te Państwa, które zawiniły obecnemu stanu politycznemu w Europie same poniosły konsekwencje własnej prowadzonej przez siebie polityki społecznej i gospodarczej.