Dziś mamy do czynienia, obrazowo opisując, z wilkołakami szczerzącymi swe kły na owczarnie, które miały czelność w demokratycznych wyborach powierzyć władzę ugrupowaniu narodowo-prawicowemu o chrześcijańskim rodowodzie. Kampania nienawiści platformersów i lewaków rozkręca się, nabierając siły i rozmachu. Trzecie pokolenie UB najwyraźniej walczy z trzecim pokoleniem AK. W sondażu przeprowadzonym przez TV „Republika” – „czy III RP przygotowuje się do obalenia prawowitej wybranej w demokratycznych wyborach władzy?”, aż 96% korespondentów opowiedziało na TAK. Co oznacza że Polski Lud nie jest głupi i swój rozum ma, zachowując trzeźwą ocenę sytuacji. Ten fakt jest budujący, cieszy i umacnia mnie we własnym przekonaniu. Za wszelką cenę była koalicja PO-PSL nie chcąc uznać wyniki wyborów, nie mogąc pogodzić się z przegraną i odsunięciem ich od rządzenia Państwem, za wszelką cenę doprowadzić chce do paraliżu władzy w demokratycznej procedurze wybranej przez Naród.
Bobra zmiana zachwiała posadami „Targowiczan”, którzy stojąc na krawędzi przepaści nie tylko moralnej, panicznie poszukują pomocy w obcych agenturach, nad którymi do niedawna roztoczony był parasol ochronny, pozwalający na kręcenie przez nie wałków w szemranych układach, w szeroko pojętym biznesie, kosztem interesu Narodowego. Dziś oddają dług wdzięczności w wypowiedzi nadzorcy nowego w starym brzmieniu porządku eurodeputowanego Niemiec Martina Schulcą, który przyrównał wyniki wyborów parlamentarnych przeprowadzonych przez Polaków do zamachu stanu. Tą skandaliczną wypowiedź, jak i wcześniejsze pojawiające się w mediach niemieckich, należy uznać jako bezpardonowe, „chamskie” ingerowanie obcego Państwa czy Unii Europejskiej w autonomiczne decyzje, prawomocnie wybranego Rządu Polskiego. Tego rodzaju wypowiedzi dobitnie świadczą jak po „wasalsku” nasz kraj był traktowany w Unii Europejskiej. Ujawniony tym samym został prawdziwy obraz Polskiej suwerenność w wydaniu „platformersów” przefarbowanych „lisów” z Unii Demokratycznej przerobionej z Unii Wolności. Spadkobiercy komunistycznej bezpieki z lat okupacji sowieckiej dziś walczą z potomkami Armii Krajowej, synami ojców „zapomnianych”, „wyklętych” i „wymazanych” z kart historii, ofiar czterdziestolecia PRL. Czy tę walką wygramy zależy od nas samych, od naszej odwagi i heroizmu, woli i zdeterminowania ponownego podjęcia boju nie o iluzoryczną i wirtualną ale prawdziwą i rzeczywistą wolność naszej Ojczyzny. Boże ustrzeż Naród Polski przed wolnością i demokracją w pojęciu „zdrajców” Ojczyzny!