Wybory parlamentarne przeprowadzone w dniu 4 czerwca 1989 roku, jak wskazują fakty, wbrew opinii lansowanej przez „poprawność polityczną” nie były w pełni wolne ani demokratyczne. Były wynikiem układu okrągłostołowego poprzedzone spiskiem w Magdalence.
Panowie Jaruzelski i Kiszczak wybiorczo, starannie dobrali przedstawicieli tzw. opozycji solidarnościowej, którzy nie mieli mandatu legitymującego ich do reprezentowania ludzi pracy zrzeszonych w Związku Zawodowym „Solidarności”, przekształconego w ogólnonarodowy ruch społeczno-polityczny. Pierwsze wybory władz NSZZ „Solidarność” po jej zdelegalizowaniu w stanie wojennym i przywróceniu pluralizmu związkowego w roku 1989, zostały przeprowadzone dopiero w kwietniu 1990r. II Krajowy Zjazd Delegatów „S”, udzielił absolutorium ustępującej Krajowej Komisji Wykonawczej „S”, powołanej przez Lecha Wałęsę w 1987r., z połączenia Tymczasowej Komisji Koordynacyjna „S” i Tymczasowej Rady „S” działających w podziemiu. Przewodniczącego Związku 55% głosami wybrano ponownie Lecha Wałęsę. II KZD „S” nie rozliczył jednak 80 mln. zł. pobranych z konta bankowego „Solidarności” przez Władysława Frasyniuka na dzień przed wprowadzeniem stanu wojennego w Polsce, który zrezygnował z kandydowania na przewodniczącego Związku z powodu, jak określił „odgórnie reżyserowanego zjazdu”. II KZD „S” podjął również uchwałę, w której stwierdził, że skład parlamentu wybranego w czerwcu 1989 roku nie odzwierciedla rzeczywistego układu sił społecznych i politycznych w kraju. Uznając je za nie całkowicie wolne i demokratycznie Delegacji Zjazdu wystąpili z żądaniem ponownego ich przeprowadzenie wraz z powszechnym i bezpośrednim wyborem Prezydenta RP na wiosnę 1991r.
Osoby uczestniczące w rozmowach z rządem komunistycznym zostały dokładnie wyselekcjonowane z klucza lewacko-liberalnego. Obawiano się przedstawicieli reprezentujący poglądy prawicowo-konserwatywne czy narodowo-chrześcijańskie. „Solidarność Walcząca” założona w roku 1982 przez Kornela Morawieckiego, nie brała udziału w spisku z komunistami, wzywając do nie uczestniczenia w pseudo wolnych i nie demokratycznych wyborach.
Należy pamiętać, że spotkania w Magdalence prowadzone były w klimacie haseł głoszonych przez propagandę komunistyczną – „Socjalizm TAK wypaczenie NIE”. Fakt ten jest skrzętnie pomijany i ukrywany. Natomiast obrazuje on ton, charakter i klimat scenariusza politycznego, przygotowanego i realizowanego przez ustępujące władze komunistyczne PRL-u. Scenariusza gwarantującego „miękkie lądowanie” w zachodzącej transformacji ustrojowej działaczom komunistycznym i wiernych im służbom bezpieczeństwa. Zapewniającego ciągłość socjalizmu w wolno rynkowej gospodarce oraz uwłaszczenie postkomunistycznej nomenklatury na państwowym majątku narodowym. Znamiennym był też fakt, wezwania Lecha Wałęsy, kiedy został Prezydentem RP do zwinięcia sztandaru Solidarności. Równolegle usunięty został emitowany na antenie TVP-1 program NSZZ „S”.
Obalenie Rządu Jana Olszewskiego 4 czerwca 1992r., było efektem strachu jaki padł na elity polityczne, przed utratą istniejących przywilejów i korzyści materialnych, których gwarantem interesów był Lech Wałęsa. Obawa przed zdemaskowaniem ich agenturalnej przeszłości i powiązań z SB była wówczas tak ogromna, że posunięto się do siłowego przewrotu rządowego. Władze III RP nigdy nie odcięły pępowiny od przeszłości PRL. Stąd wizja tzw. politycznej „grubej kreski” Premiera Mazowieckiego, wybranego przez zawiązaną w sejmie pomiędzy Lechem Wałęsą a PSL i SLD koalicję, wpisującą się w ogólnoeuropejski trend dryfowania Europy w kierunku lewacko-liberalnemego establishmentowi dominującego w Unii.
Nic dziwnego, że kiedy rządy w Polsce obejmuje wybrany z woli Narodu opcja narodowo-chrześcijańska „nowocześni targowiczanie” z furią podnoszą wrzask, popadając w paniczną histerię. Krzykiem i chaosem chcą zagłuszyć prawdę. Zaklinając rzeczywistość, fałszują fakty, przeinaczając znaczenia słów. Z podobną sytuacją mieliśmy do czynienie w okresie rządów PIS w latach 2005-2007. Z tą różnicą, iż dzisiejsze metody są bardziej perfidne i wyrafinowane. Mając wsparcie elit Unii Europejskiej i jej oligarchii finansowej wszczynają rebelię zmierzając wprost do rewolucyjnego obalenia „Dobrej Zmiany”. Prawdy się lęka i boi ten, kto ma nieczyste sumienie!